piątek, 26 października 2018

"Drugi Legion" Richard Schwartz

UWAGA: Recenzja zdradza zakończenie pierwszego tomu powieści, więc jeśli jeszcze nie przeczytałeś Pierwszego Rogu, wróć do niej później ! 
 
[źródło]
Jakiś czas temu miałam okazję po raz pierwszy zapoznać się z twórczością Richarda Schwartza, przy okazji premiery powieści Pierwszy Róg, która rozpoczyna fenomenalna serię high fantasy Tajemnica Askiru. Odcięta od świata gospoda Pod Głowomotem i jej niesamowici mieszkańcy, zachwycili mnie do tego stopnia, że z uporem maniaka wyszukiwałam jakichkolwiek informacji o kolejnych częściach i odliczałam dni do premiery. I dziś w końcu, nadszedł ten dzień kiedy mogę Wam odpowiedzieć o dalszych przygodach Havalda, Leandry czy Zakory, przy okazji recenzji drugiego tomu serii Drugi Legion.

Po pokonaniu Balthasara i ustaniu śnieżycy Havald, Leandra i reszta mogą w reszcie odetchnąć z ulgą. Jednak sielanka nie trwa zbyt długo. Bezwzględny Thalak, coraz szybciej przemieszcza się do serca ich krainy, zagrażając wszystkim jej mieszkańcom. Jedyną szansą na jego pokonanie jest ponowne zjednoczenie Imperium i odtworzenie najpotężniejszej armii jaka stąpała po tych ziemiach – Drugiego Legionu. W tym celu bohaterowie muszą odnaleźć mityczne miasto Askir, które według słów tajemniczego kupca wciąż istnieje, chociaż jego świetność już dawno przeminęła. Drużyna pod dowództwem Havalda, wyrusza w morderczą podróż, gdzieś na kraniec świata, podczas której będzie czekać na nich moc niebezpieczeństw. Tylko czy uda im się dotrzeć do Askiru na czas, nim Thalak doszczętnie zniszczy ich ziemię?

Richard Schwartz stworzył fenomenalną serię, którą pokochały miliony czytelników na całym świecie. Pokochałam ją również ja, chociaż fantastyka nie jest moim ulubionym gatunkiem literackim. Trochę obawiałam się, czy Drugi Legion także wciągnie mnie bez reszty, czy raczej dopadnie go klątwa drugiego tomu. Okazuje się, że jest to jeden z tych chwalebnych wyjątków, w których drugi tom, jest równie dobry co pierwszy, chociaż przedstawia zupełnie inne spojrzenie niż w pierwszym tomie. 
 
"Dobry przywódca sprowadza swych ludzi z powrotem do domu, żywych. Nigdy nie byłem dobry przywódcą."
 
Pierwszy Róg umiejętnie łączył w sobie elementy kryminału z powieścią fantasy. Odcięci od świata bohaterowie, brutalne morderstwa i tajemnica to coś co po prostu uwielbiam, nic więc dziwnego, że powieść ta z miejsca stała się jedną z moich ulubionych. W Drugim Legionie, autor zupełnie porzuca elementy kryminału, by całkowicie zanurzyć się w powieści przygodowej. Jednak i w jednym i w drugim przypadku wychodzi mu to wprost znakomicie.

Pierwszy tom Tajemnicy Askiru, był swoistym wstępem do czegoś zdecydowanie większego. Pierwszy Róg, skupiał się na najważniejszych informacjach, które czytelnik musi wiedzieć by w pełni zrozumieć tę historię oraz pozwolił Nam lepiej poznać przedstawionych tam bohaterów. Drugi Legion natomiast znacznie poszerza naszą znajomość tamtejszego świata. Bohaterowie, bardziej szczegółowo obnażają przed nami swoją przeszłość, opowiadają o bogach którym są poświęceni, a także razem z nimi odkrywamy mnogość świata w jakim przyszło im żyć. Spotykamy mityczne, krwiożercze stwory oraz podróżujemy do odległych, gwarnych miast, gdzie piękno miesza się z brzydotą, a ludzie mają skórę czarniejszą od Zakory. 
 
 "Czasami wydaje mi się, że korona uciska nie tylko głowę, ale i rozum."
 
Nie wiem czy wspominałam o tym przy recenzji pierwszego tomu, jednak ogromnie podoba mi się, że autor zrobił ukłon w stronę czytelnika i nadał swoim bohaterom bardzo ludzkie imiona. Po prostu nie cierpię w powieściach fantastycznych wydumanych nazw i imion, których nie jestem w stanie przeczytać a co dopiero zapamiętać. Tutaj sytuacja przedstawia się zgoła inaczej, zarówno nazwy miast jak i imiona bohaterów są bardzo proste, dzięki czemu bez problemu mimo takiej mnogości postaci możemy rozeznać się w sytuacji i lepiej wciągnąć się w historię, bez ciągłych przerw na sprawdzenie, kto jest kim. To samo tyczy się świata przedstawionego. Autor umiejętnie połączył elementy świata fantastycznego z realnym, przez co wyobrażenie sobie miejsc w których przebywają bohaterowie jest zdecydowanie prostsze. Ponadto, w powieści znajdziemy wiele elementów z historii, co nadaje niebywałego smaczku całej opowieści.

Jeżeli już miałabym się do czegoś przyczepić to do niektórych zachowań bohaterów. Wydaje mi się, że przemiana Zakory jest zdecydowanie zbyt szybka, a Havald miejscami zachowuje się mało wiarygodnie. Jednak są to na tyle drobne nieścisłości, że w żadnym razie nie miały one wpływu na końcową ocenę powieści.

Podczas gdy pierwszy tom, był swoistym wstępem do całej historii, Drugi Legion, to już pełnoprawna powieść fantasy z wieloma nowymi bohaterami i lokalizacjami. To niezwykle wciągająca wartka akcja, od której nie sposób się oderwać łącząca sobie wszystko to co w powieściach fantastycznych najlepsze. Serdecznie polecam zapoznać się z tą historią wszystkim miłośnikom przygód i wspaniałych bohaterów, a jak tymczasem będę ponownie odliczać dni do premiery kolejnej części Tajemnicy Askiru.

środa, 10 października 2018

"Przebłysk. Dookoła świata, dookoła siebie" Robert Rient

[źródło]
Od kilku lat odczuwam niezwykle silną potrzebę wolności. Przerażeniem napawa mnie myśl, że moje życie ma ograniczać się jedynie do trasy praca – dom i wakacji raz do roku. I chociaż takie ustatkowane życie z pewnością odpowiada milionom ludzi na całym świecie, dla mnie jest to zdecydowanie za mało. Chciałabym podróżować, zwiedzać świat i poznawać inne kultury, jednak chwilowo ze względu na inne zobowiązania i najzwyklejszy brak odwagi nie udało mi się zrealizować tych marzeń. Z tego względu książki podróżnicze zajmują wyjątkowe miejsce w mojej biblioteczce. Uwielbiam poznawać historię osób, którzy miały odwagę porzucić dotychczasowe życie i robić to co kochają. Nie mogłam więc przejść obojętnie, obok najnowszej powieści Roberta Rienta Przebłysk. Dookoła świata, dookoła siebie, w której autor opisuje swoją podróż wokół globu i którą recenzuję dziś dla Was we współpracy z wydawnictwem Wielka Litera.

Robert Rient wyprowadził się z Warszawy, spakował plecak i ruszył koleją transsyberyjską do odległych zakątków Rosji. Gdy już miał dosyć mrozu, przeniósł się na upalne wybrzeża Tajlandii a stamtąd dalej do Malezji, Australii, Nowej Zelandii, Wysp Wielkanocnych, Ameryki Południowej i Dominikany. Wszystko po to, by podczas podróży zgubić i na nowo odnaleźć siebie. Jednak czy trzeba przemierzyć ponad 40 tys kilometrów, by lepiej poznać siebie i uświadomić sobie czego tak naprawdę chcemy od życia?

wtorek, 2 października 2018

"Detektywi z Tajemniczej 5. Zagadka zaginionej kamei" - Marta Guzowska

[źródło]
Nie wiem czy Wam o tym kiedykolwiek wspominałam, ale moja miłość do powieści kryminalnych rozpoczęła się już w dzieciństwie za sprawą cyklu Przygody Trzech Detektywów sygnowanego nazwiskiem Alfreda Hichcocka. Sympatyczni bohaterowie i niezwykle wciągające zagadki kryminalne były iskrą zapalną mojego książkoholizmu. I chociaż od mojego ostatniego spotkania z tymi bohaterami minęło już sporo czasu, nadal mam do nich ogromny sentyment.

Wyobraźcie więc sobie jakie było moje zdziwienie, gdy ostatnio buszując po bibliotece natrafiłam właśnie na jedną część tego cyklu. To znalezisko podsunęło mi pomysł sprawdzenia czy obecnie na polskim rynku wydawniczym znajdę powieść, która będzie dorównywała mojemu ulubionemu cyklowi z dzieciństwa. I tak o to trafiłam na cykl powieści kryminalnych dla dzieci autorstwa Marty Guzowskiej, Detektywi z Tajemniczej 5, który rozpoczyna się książką zatytułowaną Zagadka zaginionej kamei i którą recenzuję dziś dla Was we współpracy z wydawnictwem Nasza Księgarnia.

Pewnego dnia Piotrek i jego młodsza siostra Jaga postanowili wybrać się w odwiedziny do Babci mieszkającej niedaleko. W windzie poznają nową sąsiadkę – Ankę, która przeprowadziła się nie dawno do ich bloku i będzie chodzić do tej samej szkoły co Piotrek. Po krótkiej rozmowie, dzieci postanawiają razem wybrać się w odwiedziny do Babci. Jednak drzwi zamiast zazwyczaj uśmiechniętej starszej pani otwiera zapłakana Babcia. Okazuje się, że jej drogocenna kamea została skradziona! Anka z Piotrkiem rozpoczynają śledztwo w celu odnalezienia złodzieja i drogocennej broszki.
© Szablon wykonała Ronnie ™ | RONNIE creators