piątek, 1 czerwca 2018

"Premiery nie będzie" - Małgorzata Sobieszczańska


[źródło]
Nie od dziś wiadomo, że środowisko filmowo-teatrealne jest bardzo specyficzne, pełne zawiści, podłości i hipokryzji. Producenci jak i sami aktorzy, za wszelką cenę starają się przekonać odbiorce, że przedstawiona na ekranie przyjaźń bohaterów jest jak najbardziej prawdziwa, a oni sami regularnie spotykają się poza pracą. W rzeczywistości często aktorzy odgrywający dane role, poza planem zdjęciowym po prostu się nie znoszą, a udawana serdeczność to jedynie sprytnie przemyślany zabieg marketingowy. Czasami dochodzi wręcz do kopania dołków pod aktorem, przez innego kolegę z branży w konsekwencji czego ten pierwszy nie otrzymuje angażu w nowym projekcie. Ten zwariowany świat aktorów, reżyserów, scenarzystów i producentów stał się tłem dla wydarzeń rozgrywających w powieści Małgorzaty Sobieszczańskiej Premiery nie będzie, którą recenzuję dziś dla Was, we współpracy z wydawnictwem Oficynka

Trwają próby do nowej odsłony sztuki Balladyna. By rozładować napięcie związane z premierą, reżyser zaprasza współpracowników do domku letniskowego na Mazurach, gdzie przy świetle księżyca i cieple ogniska cała ekipa ma oczyścić atmosferę. Plan jednak bierze w łeb, gdy w kuchni zostają odnalezione zwłoki aktorki odgrywającej główną rolę w przedstawieniu. Kto z domowników zamordował Joanne Karaś? Zazdrosna koleżanka, upokorzona scenografka, wścibski dziennikarz, sfrustrowany reżyser czy tajemniczy terapeuta? Kto z nich okaże się mordercą? 
© Szablon wykonała Ronnie ™ | RONNIE creators