[źródło] |
Po dzieciństwie
pełnym cierpienia, Jojo wraca do rodzinnego miasta, które nawiedza seria
tajemniczych zaginięć. Nikt nie wie, co dzieje się zaginionymi ludźmi, dokąd są
zabierani i kto za tym wszystkim stoi. Odpowiedzią na te wszystkie pytania, może
okazać się właśnie Jojo, którego od dzieciństwa nękają bolesne i mroczne wizje.
Jednak chłopiec po traumatycznych wydarzeniach z przeszłości, za wszelką cenę
stara się unikać ludzi uważając ich za stworzenia złe i podłe. Pewnego dnia, na
drodze Jojo stają Naznaczeni, ludzie o wyjątkowych zdolnościach, którzy twierdzą,
że są w stanie odnaleźć Zagubionych. Do tego jednak potrzebny jest im Jojo. Czy
chłopiec pokona własne demony i sprzymierzy się z Naznaczonymi, by wspólnie
uratować zaginionych mieszkańców Auditium?
"Gdy człowiek jest pozbawiony tego, co było dla niego ważne, staje się bestią. A bestie pożerają się nawzajem."
Po fenomenalnej lekturze Genezy z wielką przyjemnością sięgnęłam po kolejną powieść z cyklu Signum Sanguinem, a mianowicie Mrok Revamped. Jest to odnowiona wersja, debiutanckiej powieści autorki wydanej w 2015, która jest swoistym wprowadzeniem do obszernego świata Naznaczonych. Czy reedycja pierwszego tomu, wywarła na mnie równie mocne wrażenie jak poprzednia powieść autorki? Przekonajcie się sami.
Prawdę mówiąc w
trakcie trwania lektury delikatnie się pogubiłam. Losy Jojo i Naznaczonych są troszeczkę
chaotyczne, a częste przeskoki w
miejscach i wydarzeniach sprawiały, że potrzebowałam chwili na rozeznanie się w
sytuacji. Jednak z czasem doszłam do wniosku, że wszystko to było zabiegiem
celowym, ponieważ cała powieść jest swoistym odzwierciedleniem losów i przeżyć głównego
bohatera, który niczym zaszczute zwierzę musi uciekać i przemieszczać się z jednego
miejsca w drugie. To chłopiec, którego dzieciństwo naznaczone było bólem i
cierpieniem, a on sam czuje się bardzo zagubiony. Nie wie co oznaczają i skąd
pochodzą nękające go wizje, jaki jest ich cel i kto za to wszystko odpowiada.
To wszystko sprawia, że ten z pozoru silny i niezależny młody mężczyzna, w
gruncie rzeczy jest śmiertelnie przerażony, zdezorientowany i skołowany.
"Demony żyją w nas."
Podobnie
odczytywać należy sam tytuł powieści. Całą fabułę spowija pewna aura
tajemniczości i mistyki, swoisty mrok którego nie sposób ogarnąć wzrokiem, który
uniemożliwia nam poznanie wszystkich zakamarków tej historii. Powoduje to, że w
fabule jest wiele niedopowiedzeń, które pozostaną ukryte, póki w życiu głównego
bohatera nie zagości światło. W tym momencie należy wspomnieć, że cała seria
Signum Sanguinem jest przepełniona symboliką. Autorka nie bez powodu nadała
bohaterom takie a nie inne imiona. Każde z nich coś oznacza, do każdego
przypisany jest odpowiedni kolor, który też nie pozostaje tu bez znaczenia. Ponadto Mrok podobnie jak Geneza pełen jest genialnych, niezwykle życiowych i
chwytających za serce sentencji, które aż się proszą o zebranie w mały tomik.
Signum Sanguinem:
Mrok Revamped to dobra powieść, o ciekawym pomyśle, która wymaga odrobiny
dopracowania, by stać się świetną książka. Z chęcią poopowiadałabym więcej o symbolice
i mojej interpretacji losów Jojo, jednak wówczas odebrałabym Wam cała zabawę i
narzuciła swój pogląd na tę powieść, a przecież nie o to chodzi. Tym bardziej
zachęcam Was do sięgnięcia po pierwszy tom serii Signum Sanguinem, poznania
historii Jojo i Naznaczonych oraz odkrycia światła, które spowija mrok.
Za powieść serdecznie dziękuję autorce Evannie Shamrock!
Czytam już którąś z kolei recenzję kolejnych części tej serii i wciąż się zastanawiam, czy ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńFantastyka niestety nie jest dla mnie. 😊
OdpowiedzUsuń