[źródło] |
\
"Nie ma lepszego sposobu na uświadomienie sobie, czym jest zło,
niż doświadczenie go na własnej skórze. Tak jak mówi się, ze wszystko dobre, co
uczyniłeś, wraca do ciebie, tak samo dzieje się ze złym. Całe zło, które
wyrządziłeś w swoim życiu, w końcu zostanie ci zwrócone. Z nawiązką. Bo zło
zawsze wraca ze zdwojoną siłą. I w przeciwieństwie do dobra boli. Bardzo."
Moje pierwsze spotkanie Arturem Urbanowiczem miało miejsce w lutym
tego roku, gdy zachęcona pozytywnymi opiniami innych blogerów, sięgnęłam po
jego debiutancką powieść Gałęziste.
Trzymający w napięciu horror ze zjawiskami paranormalnymi w tle, demonami i
mrocznym lasem niezwykle przypadł mi do gustu, więc kolejnej książki autora wyczekiwałam z niecierpliwością. Prośba została wysłuchana i niedawno na rynku
pojawiła się nowa powieść - Grzesznik.
Tytuł jak i sam opis wydawcy niezwykle intrygują, więc nie pozostało mi
wówczas nic innego, jak ponownie dać się porwać mrocznej i niebezpiecznej
historii. Czy się nie zawiodłam? Przekonajcie się sami.
Suwalszczyzna to jeden z
najpiękniejszych regionów Polski, który ciekawą historią i zniewalającymi krajobrazami
rocznie przyciąga wielu turystów. To także jak się okazuje, lokalne centrum
mafijnego półświadka, w którym twardą ręką rządzi Marek „Suchy” Suchocki.
Nieprzebierający w środkach gangster wraz ze swoją grupą spędza sen z powiek
miejscowym przedsiębiorcom. I wszystko układało się jak w mafijnej bajce dopóki
do miasta, po kilkunastu latach odsiadki, nie postanawia wrócić dawny boss,
owiany prawdziwą legendą Grzesznik. Suchy jednak nie zamierza poddać się bez
walki i dobrowolnie ustąpić z piedestału.
Niestety nie wszystko idzie zgodnie z planem. Gdy
mężczyzna budzi się z tygodniowej śpiączki spowodowanej ciężkim upadkiem ze
schodów, dowiaduje się, że jego grupa została rozbita, a on sam pozbawiony
wszelkich środków finansowych, gromadzonych przez lata przestępczej
działalności. Utrata władzy i pieniędzy to prawdziwy cios dla gangstera, który
nie zdaje sobie sprawy, że najgorsze ma dopiero nadejść. Po wybudzeniu ze
śpiączki Suchy otrzymuje nadzwyczajne umiejętności, dzięki którym jest w stanie
dostrzec dusze zmarłych ludzi. Mroczne, bezkształtne byty powoli zmieniają jego życie
w piekło, a nawiedzenia stają się coraz bardziej demoniczne. Mężczyzna za wszelką cenę stara się rozwiązać
zagadkę nowych umiejętności, do której kluczem może okazać się tajemniczy,
brutalnie pobity mężczyzna.
"Nieprzypadkowo to pycha jest pierwszym z grzechów."
Jeżeli podczas lektury Gałęziste, mogłam czuć się lekko zagubiona
lub zdezorientowana, tak w przypadku Grzesznika przeszłam całkowite pranie mózgu. W tej
książce nic nie jest tym, na co wygląda. Główny bohater jest manipulowany,
oszukiwany i wykorzystywany, a my razem z nim. Tak naprawdę do końca nie
wiadomo komu można ufać i dopiero w finale historii wszystkie elementy
układanki trafiają na swoje miejsce. Samo rozwiązanie zagadki również zaskakuje. Prawdę mówiąc ,miałam pewne podejrzenia jednak szły one w zupełnie
innym kierunku niż się finalnie okazało. Cała historia jest bardzo zgrabnie
przedstawiona, brak tu błędów logicznych, które tak raziły podczas lektury
poprzedniej książki. Jednak nie wszystkie elementy przypadły mi do gustu.
Rozumiem konieczność ich zastosowania, aby cała powieść była logiczna i spójna,
nie mniej nie znalazły one we mnie sprzymierzeńca.
Najważniejsze pytanie, jakie czytelnik powinien zadać sobie po lekturze horroru brzmi "Czy straszy?". Otóż Grzesznik straszy, ale nie w tak oczywistym znaczeniu tego słowa. Sama w sobie historia nie jest wyjątkowo przerażająca, ale spowodowane jest to wyłącznie, moją fascynacją do tego typu motywów. Dla osób wrażliwszych lub tych, które na co dzień nie czytają tego typu literatury powieść nie raz wywoła gęsią skórkę na ramionach. W moim przypadku Grzesznik przeraża obrazem okrucieństwa, jakie miało miejsce w Haremie. Żadne duchy czy demony, nie są w stanie wstrząsnąć mną, w takim stopniu w jakim zrobiły to fragmenty opisujące pokoje specjalne w tym przybytku. Sceny o tyle przerażające, że niezwykle realne, niejednokrotnie mające swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. W tej powieści autor pozwolił sobie również, na poruszenia fundamentalnych kwestii związanych z walką dobra ze złem, która toczy się w każdym człowieku. Powieść ma w pewnym sensie przypominać czytelnikowi, jak każde wyrządzone zło wraca i jak opłakane skutki może przybrać nasze życie, jeżeli nie zrezygnujemy z raz obranej ścieżki.
"Ludzkie ciało to taki cudowny twór natury, że można je niszczyć i przyprawiać o nieznośny ból właściwie w nieskończoność."
Pod względem estetycznym Grzesznik zdecydowanie wyprzedza swoją poprzedniczkę. Autorowi należą się duże gratulację, ponieważ widać jak wiele wysiłku włożył w pracę nad tą powieścią. Książka napisana jest naprawdę dobrze, brak tu kolokwializmów, czy większych błędów językowych, dzięki czemu powieść mimo pokaźnych rozmiarów czyta się zaskakująco szybko. I chociaż stylu autora nie nazwałabym lekkim, to zdecydowanie jest on przystępny dla czytelnika. Czuję się jednak w obowiązku poinformować osoby, które w przypadku Gałęziste mocno raziły wszelkie wulgaryzmy czy przekleństwa. Otóż, w Grzeszniku są one na porządku dziennym. Jest to dla mnie zrozumiałe, ponieważ bohaterami są przestępcy i kryminaliści, którzy języka uczyli się na ulicy. Nie mniej osoby, które razi tego typu słownictwo powinny poszukać innej propozycji na jesienne wieczory.
Nowa powieść Artura Urbanowicza, to ciekawa i wciągająca historia, która oprócz wywołania uczucia strachu, ma skłonić czytelnika do pewnych refleksji. Duży postęp w stylu autora i zgrabnie poprowadzona narracja powodują, że książkę czyta się naprawdę szybko. I chociaż, gdybym miała wybierać, to tematyką i pomysłem na fabułę to Gałęziste skradło moje serce, to Grzesznik mimo wszystko nie rozczarował i był to zdecydowanie miło spędzony czas. Jestem niezwykle ciekawa, co autor zaprezentuje w kolejnej powieści, na której premierę czekam z niecierpliwością.
A Wy znacie twórczość tego autora? A może mieliście już okazję przeczytać Grzesznika? Wrażeniami koniecznie podzielcie się w komentarzach!
Za egzemplarz serdecznie dziękuję autorowi.
Ja również miałam do czynienia z obiema książkami autora i przyznaję, że przy żadnej z nich się nie zawiodłam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, ifeelonlyapathy.blogspot.com
Dla mnie książka jest rewelacyjna, bardzo ciepło ją wspominam.
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam niedawno i jestem nią zachwycona.
OdpowiedzUsuńRecenzja jest już na moim blogu, serdeczne zapoznam:)
kocieczytanie.blogspot.com