![]() |
[źródło] |
Gdybym
miała zliczyć, ile razy wspominałam, że kocham twórczość
Agathy Christie obawiam się, że zabrakło by mi dnia. Ta
bezkonkurencyjna królowa kryminału, którą poznałam już w
dzieciństwie, za sprawą filmów z serii Poirot z Davidem Suchet w
roli głównej, nieustannie znajduje się w czołówce pisarzy mojego
życia. Niestety, śmierć autorki w 1976 roku pogrzebała nadzieje
milionów czytelników na nowe smakowite zbrodnie. I chociaż rodzina
kilka lat temu, zgodziła się na kontynuacje losów Poirot pod
piórem innej pisarki, dla mnie niestety, nie jest to już to samo.
Skoro
nie mam możliwości poznania innych zbrodni, jakich dopuściła się
Christie na swoich bohaterach, postanowiłam znaleźć innego autora
o równie zabójczych skłonnościach, który stylem chociaż trochę
przypominałby moją ukochaną autorkę. Bo musicie wiedzieć, że
Agatha Christie przez lata swojej pracy, stworzyła niepowtarzalny
styl, gdzie akcja toczy się zazwyczaj w jednym pomieszczeniu z
mnóstwem podejrzanych, gdzie każdy miał możliwość i powód do
pozbycia się denata. I właśnie to, w uwspółcześnionej wersji
zaserwowała mi Katarzyna Puzyńska powieścią Motylek, która
rozpoczyna cykl o Lipowie, małym miasteczku, gdzie dochodzi do
tajemniczej zbrodni.
Weronika
po ciężkim i wyczerpującym rozwodzie ucieka ze stolicy, by na
łonie natury odpocząć i spełnić marzenie jakim jest własna
stadnina konna. Jednak z pozoru spokojne i urokliwe Lipowo, skrywa
wiele sekretów, które już niedługo ujrzą światło dzienne,
zmieniając na zawsze życie tamtejszej społeczności.
W
przydrożnych krzakach zostaje odnalezione ciało zakonnicy. Wszystko
wskazuje na to, że kobieta została potrącona przez kierowcę,
który uciekł z miejsca wypadku. Jednak dokładniejsze oględziny
zwłok udowodniły, że siostra została zamordowana. Nikt nie wie,
co kobieta robiła w okolicy, ani kto może być sprawcą tej
okrutnej zbrodni. Śledztwo zamiera w martwym punkcie do momentu, gdy
pośrodku pola nie zostają odnalezione kolejne zwłoki kobiety, tym
razem brutalnie okaleczone. Między mieszkańcami zapada niepisana
zmowa milczenia. Każdy z nich stara się, by trup w jego szafie nie
został odnaleziony, podczas gdy morderca przygotowuje się do
kolejnego ataku.
"Nie zawsze trzeba być efektownym, aby być efektywnym."
Debiuty
bywają różne. Jedni radzą sobie z nimi śpiewająca, dla drugich
to wydarzenie o którym chcieliby jak najszybciej zapomnieć.
Katarzyna Puzyńska ze swoim debiutem poradziła sobie zaskakująco
dobrze. Motylek nie jest powieścią wybitną, ale powieścią
naprawdę dobrą. Taką, która zainteresuje miłośnika tego typu
zbrodni i rozbudzi jego ciekawość na więcej.
Bo
Motylek, to przede wszystkim wciągająca intryga. Autorka
naprawdę dobrze, poradziła sobie z konstrukcją zbrodni i milionem
powiązań między bohaterami. Bowiem dla miłośnika stylu Agathy
Christie nie ma nic gorszego niż nielogiczna fabuła. Tutaj czegoś
takiego nie doświadczymy. Powiązania między bohaterami są spójne
i logiczne a ich motywy wiarygodne. Zazdrość, miłość, nienawiść,
wstyd, żądza pieniądza to główne motywy postaci.
Postaci,
które chyba nie są najmocniejszą stroną autorki. Katarzyna
Puzyńska postawiła na bardzo mocno zaakcentowane portrety
psychologiczne bohaterów, jednak nie do końca wyszło to tak jak
powinno. Przede wszystkim bohaterowie nie są zbyt charakterystyczni.
Właściwie nawet nie czytając powieści, koneser zbrodni jest w
stanie przewidzieć pojawiających się tam bohaterów. Starszy
bogaty biznesmen, jego zbuntowany syn z piękną acz pustą żoną,
piękna mało bystra młoda macocha i wiele wiele innych tego typu
postaci. Zabrakło mi tu kogoś nieprzeciętnego, kogoś dzięki komu
ta historia odznaczałaby się na tle pozostałych. Daniel oraz
Klementyna to z pewnością policjanci, którzy mają potencjał
jednak jeszcze nie do końca wykorzystany. Wierzę jednak, że jest
to jedynie kwestia czasu i wprawy w kreowaniu bohaterów.
"Morderca zawsze zostawia za sobą ślady. Teraz naszym zadaniem jest je znaleźć i ułożyć wszystko w całość."
Obok
wątku kryminalnego, autorka równie mocno zaakcentowała wątek
obyczajowy. Właściwie momentami odnosiłam wrażenie, że zbrodnia
to tylko tło rozgrywających się tam ludzkich dramatów. A jest tam
ich naprawdę sporo! Wszystko to sprawia, że historia jest bardzo
pokaźna objętościowo, ale miejscami przegadana. Autorka snuje
opowieść niespiesznie, co ma swój niebywały urok, jednak przy tak
obszernej powieści może być czasami bardzo nużące.
Katarzyna
Puzyńska okazała się tym, kogo od dłuższego czasu szukałam na
rynku wydawniczym. Bardzo utalentowaną pisarką, która potrafi
zaplanować najbardziej skomplikowaną zbrodnię nie gubiąc się w
gąszczu poszlak i szczegółów. Autorka nie zapomniała również o
miłośnikach powieści obyczajowej. Motylek to historia o
okrutnej zbrodni oraz o ludziach i ich słabościach. O skrywanych
sekretach, które tylko czekają aby wydostać się na światło
dzienne. O małych społecznościach, gdzie każdy wie o każdym
wszystko, zarazem nie wiedząc zupełnie nic. Serdecznie polecam Wam
Motylka, jako ciekawy wstęp do dalszej twórczości autorki.
Twórczość pani Kasi nadal jeszcze przede mną. 😊
OdpowiedzUsuńMam prawie całą serię o Lipowie na półce (bez ostatniego tomu z tego roku), ale wciąż mi do niej nie po drodze :)
OdpowiedzUsuń