sobota, 7 lipca 2018

"Mała baletnica" Wiktor Mrok


[źródło]
Chyba nigdy dotąd, nie miałam tak dużego problemu z lekturą danej powieści. I to nie dlatego, że historia była tak zła, że ciągnęła się jak przysłowiowe „flaki z olejem”. Mała baletnica Wiktora Mroka to powieść naprawdę dobra ale trudna, mocna i wstrząsająca. To powieść o złu wyrządzonym tym najbardziej bezbronnym i niewinnym, złu które nigdy nie powinno się wydarzyć. To również powieść po której długo dochodziłam do siebie, a obrazy w niej zawarte zostaną ze mną jeszcze przez długi czas, chociaż wolałabym o nich jak najszybciej zapomnieć.

Od wczesnego dzieciństwa największą pasją Anastazji był balet. Dziewczynka mimo braku środków ciężko pracowała by dojść do perfekcji i dorównać tak znanym artystkom jak Sylvia Guillem czy Swietlana Zakharova. Trud się opłacił, a Anastazja trafia pod skrzydła wybitnej baletnicy, która od tej chwili staje się dla niej matką, nauczycielką i wzorem.

Kilkadziesiąt lat później, Anastazja zostaje znaleziona martwa w swoim luksusowym apartamencie, a w trakcie oględzin miejsca zbrodni śledczy natrafiają na pokój, w którym w dość sugestywnych warunkach, przetrzymywana jest malutka dziewczynka – Elena. Szybko okazuje się, że Elena to nie jedyna dziewczynka, wykorzystywana przez zwyrodnialców, a skandal zatacza jeszcze szersze kręgi, niż z początku można się było się tego spodziewać. Jak wymierzyć sprawiedliwość, gdy potworami okazują się osoby na najwyższych stanowiskach państwowych?

"To krzyk, krzyk o pomoc. Każdy, kto cierpi, krzyczy."

Skąd biorą się potwory? Skąd biorą się ludzie, czerpiący przyjemność z zadawania bólu, cierpienia i niewyobrażalnej krzywdy, tym najbardziej bezbronnym. Czy w każdym z Nas istnieje ziarnko mroku, który tylko czeka aby wykiełkować jeśli mu na to pozwolimy? Jak walczyć z takimi ludźmi? Jak uchronić dzieci przez ich wpływem? Czy w ogóle możemy coś zrobić? Takie i wiele innych pytań zadawałam sobie podczas lektury Małej baletnicy Wiktora Mroka, która opowiada w niebywale sugestywny sposób o międzynarodowym skandalu pedofilskim, który wstrząsnął współczesną Europą.

Mała baletnica to powieść niebywale trudna, ponieważ autor nie przebiera w słowach, brutalnie i drastycznie opisując to co oprawcy robili ze swoimi ofiarami. Niekiedy sceny opisywane przez autora były na tyle mocne, że byłam zmuszona przerwać czytanie na kilka dni. Jeszcze trudniej, było mi powrócić do lektury, gdy przypominałam sobie, że powieść ta, oparta jest na faktach, a opisana krzywda dzieci jest jak najbardziej prawdziwa. I chociaż doskonale rozumiem zamysł i w jakim celu trzeba było być aż tak bezpośrednim to dla mnie, sceny te były zdecydowanie za mocne i równie skuteczne było by pozostawienie szerszego pola wyobraźni, która już zrobiłaby swoje. 
 
[źródło]
To co zdecydowanie zasługuje na uwagę to fakt, że autor skupił się nie tylko na tym fizycznym wymiarze molestowania ale także na aspektach psychicznych. W powieści wyraźnie widać, jak bardzo doznana krzywka wpłynęła na psychikę tych dzieci i jakie szkody wyrządziła w ich umysłach. I chociaż mogę wydać się teraz bezduszna, to według mnie życie tych dzieci już się skończyło. Nigdy nie będą tacy jak ich rówieśnicy, ich pogląd na świat został nieodwracalnie wypaczony, a oni do końca życia będą nosić w sercu ból. Tym bardziej, nie mogę znieść myśli, że w wielu przypadkach oprawcy pozostają bezkarni, podczas gdy dopuścili się metaforycznego morderstwa, pozostawiając na miejscu tych niewinnych, radosnych dzieci, pustą skorupę uformowaną na swoje podobieństwo.

Poza tymi traumatycznymi i drastycznymi fragmentami powieść Wiktora Mroka, czyta się naprawdę dobrze. Autor ma niebywale przystępny styl, który sprawia, że mimo pokaźnych rozmiarów powieść, czyta się zaskakująco szybko. Z początku ciężko było mi się wciągnąć w całą historię, jednak z czasem coraz bardziej pragnęłam poznać zakończenie tej historii i wymierzyć sprawiedliwość oprawcom. Jednak, czy tak się stało? 
 
 "Co do tych zdjęć uznawanych za soft porno, jest problem, bo nawet ośmiolatka w lateksie nie podpada pod paragrafy. (...) Jak twierdzą niektórzy mądrale, każdy widzi na takich zdjęciach to, co chce widzieć. A że dziewczynki się mizdrzą i robią maślane oczy? Co z tego? Na wyborach małych miss też się mizdrzą."

Mała baletnica Wiktora Mroka to powieść opisująca jeden z największych skandali pedofilskich, który wstrząsnął współczesną Europą. To powieść trudna, miejscami traumatyczna pozostająca na długo w umysłach czytelników. To powieść odpowiadająca w pewien sposób na kluczowe pytanie skąd biorą się takie potwory, żerujące na krzywdzie i niewinności najbardziej bezbronnych istot na ziemi. Więc, jeżeli tylko czujecie się wystarczająco na siłach, zachęcam Was do zapoznania się z wstrząsającą Małą baletnicą, oraz poprzednią powieścią Wiktora Mroka Czerwony Parasol. 

3 komentarze:

  1. Bardzo chcę przeczytać tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mnie ciekawi ta książka i z całą pewnością w końcu ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z pewnością kiedyś zapoznam się z tą pozycją, ale chyba muszę się odpowiednio nastawić. Fakt, że jest to historia oparta na prawdziwych wydarzeniach może mnie mocno przytłoczyć. Podobnie mam z "Kwiatem pustyni", z którym planuję w tym roku się zmierzyć, a myślałam o tej książce już od dawna.

    OdpowiedzUsuń

© Szablon wykonała Ronnie ™ | RONNIE creators