źródło |
"Jest taki dom, w którym nie chciałbyś spędzić nocy. Z jakiegoś powodu ciemność jest w nim inna. Jeszcze bardziej złowroga niż gdziekolwiek indziej...
Jest takie jezioro, w którym mieszkają nieumarli. Ich przewaga nad Tobą jest prosta - oni nie potrzebują nabierać powietrza...
Jest taki demon, o istnieniu którego wolałbyś nie wiedzieć. Niematerialne uosobienie zła, przed którym nie sposób uciec...
Jest takie miejsce, w którym mięci się ten dom. Miejsce, w sercu którego kryje się też to jezioro i w którym ten demon był od zawsze. To las. Las, w którym za nic w świecie nie chciałbyś się zgubić. Gdy już raz do niego wejdziesz, nie pozwoli Ci wyjść... "
Znacie
zjawisko kaca książkowego? To czas, w którym nie można sięgnąć
po nową lekturę, bo mentalnie przebywa się w świecie z
poprzedniej książki. Mimo przeczytania naprawdę pokaźnej liczby
tytułów nigdy nie spotkałam się z tym zjawiskiem. Owszem, były
książki lepsze i gorsze, takie które mną wstrząsnęły i
wzruszyły, i takie, które przeczytałam tylko dlatego, aby nie
zostawiać historii niedokończonej. Nigdy jednak nie spotkałam się
z syndromem kaca książkowego. Aż do poprzedniej soboty. Wówczas
skończyłam jedną z lepszych, polskich powieści grozy ostatnich
lat.
Każdy
kto śledzi moje wpisy i komentarze na blogach innych użytkowników
blogosfery, na pewno zwrócił uwagę, że jestem prawdziwą
pasjonatką kryminałów i literatury grozy ze zjawiskami
paranormalnymi w tle. Duchy, demony, strzygi czy zjawy to coś co
uwielbiam zarówno w kinie jak i na papierze. Obejrzałam chyba każdy
możliwy horror z motywem opentań, egzorcyzmów czy innych
nawiedzeń, wobec czego nie mogłam przejść obojętnie obok debiutu
Artura Urbanowicza i jego nowej powieści Gałęziste.
Tomek
i Karolina to para, której od dłuższego czasu się nie układa.
Kłótnie i sprzeczki są na porządku dziennym, a uczucie, które
połączyło te dwa skrajnie różne charaktery, zostaje zastąpione
przez rutynę dnia codziennego. W okresie Świat Wielkiej Nocy
postanawiają wybrać się na wycieczkę po Suwalszczyźnie, aby tam
w ciszy i spokoju podjąć ostatnią próbę reanimacji związku.
Niestety, gdy trafiają na miejsce, okazuję się, że właściciele
gospodarstwa agroturystycznego, w którym mieli się zatrzymać,
musieli wyjechać w nagłej sprawie. W ramach rekompensaty proponują
im jednak opłacenie pokoju u znajomych w wiosce nieopodal
cmentarzyska Jaćwingów. Zmęczeni podróżą i skuszeni niską ceną
postanawiają przystać na propozycję, wydając tym samym na siebie
śmiertelny wyrok.
Nie
będę ukrywać, że jestem całkowicie oczarowana i zachwycona tą
pozycją. Chyba nigdy nie spotkałam się z tak dobrym i trzymającym
w napięciu debiutem. Żywię ogromną nadzieję, że kiedyś ta
historia, dopracowana w niektórych momentach, trafi na ekrany kin,
bo z pewnością jest to materiał na hit kasowy. Zacznijmy jednak od
początku, czyli od fabuły.
Historia,
mimo że czasami schematyczna i przewidywalna, wciąga czytelnika już
od pierwszej strony i nie pozwala się oderwać na długie godziny.
Mamy tu z pozoru zwyczajną parę, przechodzącą kryzys, która w
ramach naprawy związku postanawia wybrać się na wycieczkę
krajoznawczą. Jest to motyw, który wielokrotnie przewijał się i w
filmach, i w książkach nie tylko z gatunku literatury grozy. Jednak
nie zniechęcajmy się, mimo ze widzieliśmy to wielokrotnie, autor
potrafi nas zaskoczyć niekonwencjonalnymi rozwiązaniami. Pod
względem fabuły jedyne, do czego mogę się przyczepić, to błędy
logiczne. W kilku miejscach bohaterowie zachowują się irracjonalne,
a niektóre kwestie nie mogą być wytłumaczone rozwiązaniem, które
zaproponował nam autor. Poza tymi drobnymi błędami, całość jest
spójna i przemyślana. Groza i mrok przesączają się wręcz przez
kartki powieści, zapewniając nam stopniowo coraz więcej ,
mrocznych i przerażających doznań.
Wiele
osób zarzuca autorowi, że stworzył powieść napisaną w sposób
infantylny, pełen kolokwializmów i wulgaryzmów. Chciałabym jednak
zapytać te osoby, czego spodziewały się mając za bohaterów
dwójkę młodych ludzi. Narracja jest pierwszoosobowa, wobec czego
nic dziwnego, ze czasem w chwilach wielkiego wzburzenia zdarzają się
przekleństwa, czy inne mniej wybredne słownictwo. Osobiście mi to
nie przeszkadzało, przekleństwa w książkach mnie nie rażą,
stosowane z umiarem, co więcej ten sposób wypowiedzi nadaje
autentyczności. Nie wyobrażam sobie, że bohaterowie mieliby
wyrażać się w sposób stonowany, pełen epitetów i niezwykle
wyszukanego słownictwa, gdy uciekają przed nieznanym i krwiożerczym
przeciwnikiem.
Najmocniejszą
jednak stroną książki jest samo zakończenie. Wybaczcie, że to
napisze, ale po prostu „ręka, noga, mózg na ścianie”. Po
przeczytaniu ostatniego rozdziału, byłam minimalnie rozczarowana,
liczyłam na trochę inne zakończenie, ale epilog całkowicie mi to
wynagrodził. Nie chciałabym zbyt wiele zdradzać, ale jeżeli
jesteście fanami twórczości Mroza i jego zakończeń to tutaj z
pewnością się nie zawiedziecie.
Podsumowując, chciałabym pogratulować panu Arturowi naprawdę
udanego debiutu. Są błędy, są momenty, które można przewidzieć,
ale całość na tyle mocno trzyma w napięciu, że to wszystko jest
naprawdę nieważne. Palpitacje serca i huśtawka emocjonalna
gwarantowana. Z prawdziwą przyjemnością jeszcze nie raz sięgnę
po Gałęziste i z niecierpliwością czekam na kolejne dzieła
tego autora. Czuję, że jeszcze nie jednym nas zaskoczy i czeka go
naprawdę obiecująca, literacka przyszłość.
Dajcie znać, jeżeli mieliście przyjemność poznać Gałęziste i co sądzicie o tym debiucie. Czy kiedykolwiek spotkaliście się z syndromem kaca książkowego, a jeżeli tak, to jakie tytuły wzbudziły w was tak skrajne uczucia! ;)
Całkowicie zgadzam się z oceną. Książka trzymała w napięciu niesamowicie mocno, a zakończenie zupełnie mnie zaskoczyło. No po prostu nie wierzę, że dało się to przewidzieć.
OdpowiedzUsuńKac książkowy dobrze znam, nawiedza mnie po każdym powrocie do Harrego Pottera. Najsilniejszy miałam natomiast po "Wielkim Marszu" Stephena Kinga, serdecznie polecam ;)
Pozdrawiam!
Powiem Ci, że nie byłam w stanie przebrnąć przez zakończenie :) Co chwilę odkładałam książkę, a TEN moment czytałam chyba z 10 razy, aby się upewnić czy naprawdę on zrobił to co zrobił. Ale lepszego zakończenia, nie mogłam sobie wyobrazić :)
UsuńCzekam na przesyłkę z tą powieścią i przyznaję, że po tej recenzji jeszcze bardziej nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńGdy przyjdzie, porzuć wszystko inne i zaczynaj Gałęziste! :D Gwarantuję Ci zatracisz się w tych mrocznych i przerażających lasach :)
UsuńBardzo miłe chwile spędziłam czytając tą książkę :)
OdpowiedzUsuńChociaż zakonczenie mnie zniszczyło. Kaca książkowego też miałam.
Bardzo dobry debiut :)
To dzięki twojej recenzji tak się nakręciłam na Gałęziste! Dziękuję! Aż strach pomyśleć, że mogłabym przegapić tak świetną historię :D
UsuńKsiążkę dostałam już jakiś czas temu od autora. Zgadzam się z tym, że jest to jedna z lepszych powieści grozy na polskim rynku, a na pewno udany debiut. Natknęłam się jednak na parę rzeczy, które mogłabym książce wytknąć. Pochłonęła mnie, choć nie wywołała kaca książkowego, który w moim przypadku pojawia się najczęściej po przeczytaniu historii miłosnych (pani Hoover i Sheridan - kłaniam się Wam). Niemniej jednak lasy Urbanowicza robią wrażenie.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, chętnie przygarnęłabym do siebie własny egzemplarza :D Fakt, do kilku kwestii można się przyczepić, jednak jak na debiut to uważam go za niezwykle udany :)
UsuńBardzo rzadko czytam romanse, ale skoro wywołały u Ciebie kaca książkowego, to chyba się skuszę :)
Całkowicie się z Tobą zgadzam! "Gałęziste" to naprawdę dobra polska książka, świetnie opisane miejsce akcji, nastrój tajemnicy, zagrożenia, świetni bohaterowie i to mistrzowskie zakończenie, które pozostawia czytelnika w szoku, oby więcej takich książek ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/
Nastój, tajemnica, zagadka, nadprzyrodzone zjawiska, no autor nie mógł lepiej trafić w mój gust :D Cieszę się, że i Tobie książka się podobała :)
UsuńWłaśnie dzisiaj do mnie dotarła :) po Twojej recenzji jestem jej bardzo ciekawa :) już obserwuje bloga i zapraszam do siebie: goszaczyta.blogspot.com ♡
OdpowiedzUsuńSzybciutko czytaj i koniecznie daj znać jak Ci się podobała! :)
UsuńNaprawdę dopadł Cię kac książkowy po tym tytule? Hmm... To chyba najlepsza rekomendacja, jaką czytałam. Może się skuszę, choć w polskich autorach nie gustuję.
OdpowiedzUsuńNaprawdę :) Ja z reguły nie mam czegoś takiego jak kac, ale tutaj po prostu po końcówce nie mogłam dojść do siebie i przez 4 dni ( tak wiem, to pewnie krótki kac ale zawsze!) nic do ręki wziąć nie mogłam :)
UsuńCzytałam już kilka pochlebnych recenzji tej książki i widzę, że Ty także masz na jej temat jak najlepsze zdanie, dlatego postaram się mieć na uwadze ten tytuł.
OdpowiedzUsuńMimo tych błędów które wymieniłam, zdecydowanie warto zapoznać się z tym debiutem :)
UsuńBoję się takich książek :P ale na pewno znajdzie swoich fanów ;)
OdpowiedzUsuńJedną fankę ma już na pewno :D Ja jestem miłośniczką gatunku, ale dla bardziej wrażliwych osób może być za mocna :)
UsuńRaczej unikam takich książek z elementami grozy i zjawiskami paranormalnymi, więc chyba jednak odpuszczę sobie ten tytuł. Ale super, że Ty spędziłaś dobrze czas czytając. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, naprawdę świetnie się czytało :) Może kolejna recenzja bardziej trafi w Twój gust ;)
UsuńSama nie wiem co o niej myśleć. Brzmi naprawdę zachęcająco, ale ogromnie nie lubię długich opisów, a czytałam już w kilku recenzjach, że one występują.. długie opisy są dla mnie totalną męką.
OdpowiedzUsuńWiesz, to prawda zdarzają się miejsca gdzie jest tego dużo i to bardzo, ale dla mnie te opisy były chwilą oddechu bo akcja po prostu pędzi i ciężko ją zatrzymać :)
Usuńja jestem w trakcie czytania, bardzo wciągnęła mnie ta książka, jest niesamowita!
OdpowiedzUsuńŚwietnie! Cieszę się, że Tobie również przypadła do gustu :)
UsuńJestem w trakcie czytania i troszkę mnie irytują te przekleństwa, jest ich po prostu za dużo :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że sama historia Ci to zrekompensuje :)
UsuńPrzeczytałam pobieżnie Twoją opinię, bo właśnie czytam powieść i nie chciałabym psuć sobie lektury jakimś nieoczekiwanym wyjaśnieniem :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że niczego nie zaspojlerowałam! Jak skończysz koniecznie daj znać, czy i Ty znalazłaś się w gronie fanek "Gałęziste" :)
UsuńNie słyszałam o tej książce, ani o tym autorze, ale kiedy przeczytałam recenzję, myślę, że to może być ciekawa książka. Jeśli udało by mi się natknąć na tą książkę, to z chęcią ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńNazwisko autora dopiero pojawia się na rynku literackim, ale myślę, że jeszcze nie jednym nas zaskoczy :)
UsuńMasz świetny styl pisania. Nie mogłam się oderwać od czytania Twojej recenzji. Mnie kac książkowy dopada często, zazwyczaj po bardzo dobrych książkach dzięki którym zachodzą we mnie jakieś zmiany. Co do książki - MUSZĘ ją przeczytać. Uwielbiam grozę, strach, wątki paranormalne. Lubię czytać opisy, ale co do przekleństw... z tym mogę mieć lekki problem. Sięgnę, zobaczę czy mi się spodoba!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
czytaniamania.blogspot.com
Ojej dziękuję! Jeżeli lubisz takie tematy, to na pewno Ci się spodoba :) Fakt, przekleństw jest trochę, szczególnie w niektórych momentach, ale mam szczerą nadzieję, że mimo wszystko nie zepsują Ci one lektury!
UsuńCoraz częściej o niej słyszę, a wygląda dość niepozornie. Jednak sądzę, że może być idealną lekturą na te ostatnie zimowe wieczory ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read
Zdecydowanie na wieczory :) Jednak noc ma coś w sobie, że to właśnie wtedy, wszystkie horrory smakują lepiej :D
UsuńOczywiście, że pojęcie kaca książkowego jest mi znane. Wprawdzie inaczej to nazywam, ale wiem o co chodzi.
OdpowiedzUsuńCo ciekawe - z dobrym serialem też tak potrafię mieć ;)
Pozdrawiam! :)
Oj tak, to zjawisko nie dotyczy tylko książek ! Chyba jeżeli chodzi o seriale to miałam tak po Skazanym na śmierć ( W Michaelu kochałam się 2 lata <3), Gotowych na wszystko, a obecnie Teorii wielkiego podrywu ( nadrobiłam wszystkie sezonu i teraz muszę czekać na nowe odcinki! :( )
UsuńO książce słyszę po raz pierwszy, ale z tego co piszesz wiele mnie do tej pory ominęło. Koniecznie musze rozejrzeć się za tą książką :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę wiele można jej zarzucić, ale pomysł jest świetny, no i to zakończenie, które wygrywa wszystko :)
Usuń