Witajcie moi drodzy, po dość długiej nieobecności!
Trochę czasu upłynęło, gdy byłam tu ostatni raz, lecz zdecydowanie nie był to czas stracony! Jak już mogliście zauważyć, strona doczekała się nowej szaty graficznej, dzięki uprzejmości i niebywałemu talentowi Ronnie z Ronnie Creators. Jestem jej niezmiernie wdzięczna, ze zechciała zaprojektować szablon oraz logo, mimo bardzo nikłych i niekonkretnych wskazówek z mojej strony. Ja jestem zachwycona i mam nadzieję, że Wam również przypadnie do gustu! Roonie jesteś najlepsza!
Jest mi również miło ogłosić, że od maja tego roku dołączyłam do grona ekipy Book Paradise, gdzie razem z kilkoma niezwykłymi dziewczynami publikujemy artykuły oraz recenzję zarówno książek, jak również gier planszowych i filmów. Serdecznie zachęcam wszystkich do zajrzenia na naszą stronę, gwarantuję, że każdy znajdzie tam coś dla siebie.
Idąc za ciosem zmian, postanowiłam również utworzyć konto na Facebooku. Jest to zdecydowanie wygodniejszy środek komunikacji, dzięki któremu na bieżąco będziecie mogli śledzić nowe posty. Będzie mi bardzo miło, jeżeli ktoś chciałby zostawić tam kciuka w górę.
To tyle, jeżeli chodzi o teorię, a teraz w ten deszczowy i burzowy wieczór, zapraszam Was na recenzję Demonologów Geralda Brittle'a. Gęsia skórka gwarantowana!
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
źródło |
Mijają
dni , a ciebie zaczynają budzić różne dziwne dźwięki i odgłosy.
Na początku obawiałeś się, że ktoś włamał się do mieszkania,
ale po zajrzeniu w każdy, nawet najmniejszy kąt nikogo nie odkryłeś,
a chrobotanie nie ustawało. Skoro nie włamywacz, to może szczur
lub mysz? Ale tę możliwość musiałeś odrzucić. Niechciane
zwierzątko hałasowałoby bez względu na porę dnia lub nocy, a
wszystkie te dziwne zdarzenia mają miejsce zawsze o tej samej
godzinie – trzeciej nad ranem. Mimo wszystko, masz nadzieję, że
te niewyjaśnione zjawiska z czasem ustaną równie niespodziewanie
jak się pojawiły. Niestety, każdej kolejnej nocy jest coraz
gorzej. Drapanie w ściany, ogłuszające uderzenia w drzwi,
trzaskanie szafkami, przesuwanie mebli czy lewitujące przedmioty to
ostatnio dla ciebie codzienność. Zmęczony, zirytowany i przerażony
nie wiesz do kogo się zwrócić o pomoc. Zdajesz sobie sprawę, ze
nikt Ci nie uwierzy, a w najlepszym razie uznają za wariata i
zamieszkasz w przytulnym pokoju bez okien. Więc milczysz, a
przerażające zjawiska przybierają na sile.
Gdy
zostajesz zaatakowany i na twoim ciele pojawiają się trzy,
krwawiące ślady pazurów, masz dość i dzwonisz do
zaprzyjaźnionego księdza. Ten wysyła do Ciebie dwójkę
niepozornych ludzi – Eda i Lorraine Warrenów. Opowiadasz im o
wszystkich dziwnych zdarzeniach, a oni wbrew twoim obawom wydają się
Ci wierzyć. Następnie zadają szereg pytań, z których jedno
okazuje się być kluczowe – „Czy kiedykolwiek używałeś
tabliczki ouija?”. Odpowiadasz twierdząco, ale tłumaczysz, że
była to tylko niewinna zabawa. Wówczas Warrenowie wyjaśniają
czym właściwie się zajmują i jakie konsekwencje mogą wynikać z
używania przedmiotów jak plansza ouija. Przerażony, siedzisz
skamieniały na kanapie, kiedy Ed wypowiada zdanie, które mrozy Ci
krew w żyłach. „Obawiam się, ze został Pan nawiedzony przez
nieludzkiego ducha – demona”.
źródło |
Ed
i Lorreine Warrenowie to małżeństwo, które zajmowało się
badaniem zjawisk nadprzyrodzonych takich jak nawiedzenia przed duchy
czy demony. Warto jednak wspomnieć, ze nie byli oni egzorcystami –
jedynie świeckimi uczonymi badający owe zjawiska. Ich niezwykle
fascynujące życie i przerażające sprawy stały się
niewyczerpalnym źródłem pomysłów, których owocem są czterech filmy: po dwa z cyklu „Obecność” i „Annabelle”, oraz
książka Geralda Brittle’a Demonolodzy. Ed i Lorraine Warren,
którą dzisiaj dla Was recenzuję.
"Duch zwrócony do świata doczesnego jest tak przejęty własną tragedią albo stanem niepełnego rozłączenia, że ukaże się komukolwiek, aby ujawnić nieszczęście, w jakie popadł."
Demonolodzy.
Ed i Lorraine Warren to książka, w której opisany jest szereg
zdarzeń jakie przydarzyły się zwykłym ludziom i w których
uczestniczyło małżeństwo Warrenów. Znajdziemy tu przerażającą
historię domu z Amityville, laleczki Annabelle, nawiedzenia rodziny
Beckfordów z 1974 roku, a także wiele wiele innych. Jest to również
swoje rodzaju wykład o tym czym są duchy ludzkie i nieludzkie, jak
można narazić się na opętanie, jakie są tego konsekwencje i co
robić aby uniknąć tego rodzaju zjawisk. Dodatkowego smaczku
dodają fotografie z osobistych zbiorów Warrenów, na których
jesteśmy w stanie zobaczyć lewitujące przedmioty lub niematerialne
byty.
Ed i Lorraine Warren |
Jest
to powieść napisana dość trudnym językiem. Pełno w niej
teologii oraz stwierdzeń czy rozważań, z których przeciętny
Kowalski nie wiele zrozumie. Co więcej napisana jest w sposób
bardzo chaotyczny. Raz czytamy o historii nawiedzonego domu z
Amityville, za moment o zabłąkanym duchu czarnoskórego lokaja w
jednej ze szkół wojskowych, by po chwili znów wrócić do
małżeństwa Lutzów z Amityville. Podobnie jest z rozmieszczeniem
zdjęć. Fotografię zrobione w domu rodziny Beckfordów znajdują
się na początku książki, gdzie sama historia opisana jest pod jej
koniec. Wzbudza to niepotrzebne zamieszanie i rzutuje na klarowność
przekazywanej treści.
Najmocniejszym punktem powieści są tu same historie, których przebieg nie raz mnie przyprawiał o gęsią skórkę. Te fragmenty czyta się zdecydowanie najprzyjemniej, są napisane w sposób klarowny , brak tu często spotykanego w innych fragmentach przegadania. Akcja jest dynamiczna i z zapartym tchem śledzimy rozwój diabolicznych wydarzeń.
"Zjawiska demoniczne są dziełem wyobraźni tylko w opinii tych, którzy nigdy ich nie doświadczyli."
Najmocniejszym punktem powieści są tu same historie, których przebieg nie raz mnie przyprawiał o gęsią skórkę. Te fragmenty czyta się zdecydowanie najprzyjemniej, są napisane w sposób klarowny , brak tu często spotykanego w innych fragmentach przegadania. Akcja jest dynamiczna i z zapartym tchem śledzimy rozwój diabolicznych wydarzeń.
Demonolodzy.
Ed i Lorreine Warren to przerażająca historia niezwykłych zjawisk,
których bohaterami stali się zwykli ludzie . Jest to na pewno
pozycja godna uwagi dla miłośników wszelkiego rodzaju horrorów ze
zjawiskami paranormalnymi w tle. Dla osób, które nie wierzą w tego
typu zjawiska, to przeciętna opowieść o duchach i demonach. Osobiście uważam, że była to całkiem przyjemna, chociaż bardzo chaotyczna podróż po niematerialnym świecie zjawisk nadprzyrodzonych.
Choć za Obecnością czy Anabelle nie przepadam (niestety, ale większość współczesnych horrorów raczej mnie śmieszy, zamiast niepokoić), to po książkę na pewno sięgnę w przyszłości. Od dłuższego czasu interesuję się zjawiskami paranormalnymi, dlatego dosyć toporny język pełen specyficznej terminologii w książce nie odstrasza mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
ifeelonlyapathy.blogspot.com
Zjawiska nadprzyrodzone tak, ale horrory zdecydowanie niestety nie. Dlatego choć recenzja jest bardzo ciekawa i podoba mi się, to tym razem muszę podziękować. :*
OdpowiedzUsuńJa chyba oglądałam jakiś film/program oparty na faktach i powyższych bohaterach
OdpowiedzUsuńJa bym bardzo chciała przeczytać tę książkę, szczególnie po obejrzeniu kilka razy Obecności. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. :)
niezapomniany-czas-czyli-o-ksiazkach.blogspot.com