![]() |
[źródło] |
Gdy
tylko Joanna Pascho zobaczyła Bukowce wiedziała, że jest to
miejsce w którym chce spędzić resztę życia. Kobieta szybko
spakowała cały swój dobytek i kupiła podniszczoną posiadłość,
która przy odrobinie pracy miała stać się urokliwym, ciepłym
domem. Niestety, najęty fachowiec szybko ostudził optymizm Joanny,
twierdząc że kupiony dom nadaje się jedynie do rozbiórki.
Na
domiar złego, kobieta była stale obserwowana przez tajemniczego
mężczyznę, który krył się w cieniu lasu. Lokalna policja jak i
nieliczni sąsiedzi nie dają wiary słowom kobiety, twierdząc że
to wybujała fantazja Warszawianki. Do czasu, aż pewnego dnia Joanna
znika, a w lesie zostają odnalezione zwłoki mężczyzny. Kim był?
I czy Joanna ma jakiś związek z jego śmiercią? Dlaczego zniknęła
i gdzie się podziewa? Odpowiedzi na te pytania szuka Nina Warwiłow,
prywatnie przyjaciółka zaginionej, zawodowo zaś diabelnie
skuteczna śledcza z warszawskiej dochodzeniówki.
"Teraz wiedział, że po codziennej baterii leków będzie po prostu leżała. Jak co dzień. A jeśli któregoś dnia nie będzie przy okazji oddychać... Cóż, świetnie się do tego przygotował."
Roztopy
Jędrzeja Pasierskiego to drugi tom serii o komisarz Ninie Warwiłow.
Serii, która w swoim czasie ma szanse naprawdę zrobić nie małe
zamieszanie na polskim rynku. W książce znajdziemy wszystko, czego
można oczekiwać od soczystego kryminału. Wciągającą zagadkę,
ciekawie zarysowanych bohaterów i zagadkę z przeszłości, która
sporo namiesza w życiu bohaterów. Od razu jednak spieszę wyjaśnić,
że chociaż jest to drugi tom, spokojnie można go czytać bez
znajomości pierwszej części. Autor bardzo subtelnie wplata w
fabułę i dialogi informację niezbędne do pełnego zrozumienia
historii, jednocześnie nie zdradzając istotnych faktów z pierwszej
części. Wszystko to sprawiło, że już podczas lektury Roztopów,
zapragnęłam przeczytać debiutancką powieść autora i sprawdzić,
jak to się wszystko zaczęło.
Z
początku fabuła, nie wydaje się specjalnie skomplikowana. Nowa
obywatelka, zapomnianej przez Boga i ludzi wsi, uskarża się na
tajemniczego mężczyznę obserwującego jej dom, po czym znika bez
śladu. Z pozoru to historia jak wiele innych, jednak im dłużej
uczestniczymy w śledztwie, tym więcej pojawia się poszlak, a z
każdym kolejnym tropem atmosfera zdaje się zagęszczać. Autor
umiejętnie stopniuje napięcie, nie zdradzając czytelnikowi całej
prawdy, dopóki do akcji nie wkroczy komisarz Nina Warwiłow.
"Nie wiedziała, czy dostanie odpowiedź. Zakładała jednak, że każdy bardziej lub mniej chce się uwolnić od brzemienia."
Samo
rozwiązanie natomiast, przypomina mi trochę historię spod pióra
mojej ukochanej autorki Agathy Christie i wydaje mi się, że w
głównej mierze, właśnie dlatego historia zaginięcia Joanny, aż
tak bardzo przypadła mi do gustu. Jednak spieszę uprzedzić, że
stylu obu tych autorów nie można porównywać. Nie oznacza to
jednak, że język Jędrzeja Pasierskiego jest zły. Autor piszę
bardzo przyjemnie, umiejętnie lawirując pomiędzy masą poszlak,
tak aby rozwiązanie zaskoczyło czytelnika. I przyznaje, chociaż
miałam do czynienia z wieloma kryminałami w tym przypadku nie udało
mi się prawidłowo przewidzieć rozwiązania. Zrezygnowałabym jednak z
ciągłego przytaczania chociażby stopni odpowiednich funkcjonariuszy.
Wydaje mi się, że postaci są na tyle wyraziście nakreślone, że czytelnik
z całą pewnością poradzi sobie z przypisaniem odpowiedniego bohatera do
pełnionej przez niego funkcji.
Roztopy
to naprawdę wciągająca historia, którą z czystym sumieniem mogę
polecić miłośnikom kryminałów. Zamknięta społeczność pilnie
strzegąca swoich tajemnic i wciągająca zagadka z bardzo dobrze
nakreślonym rozwiązaniem to zdecydowanie jej najmocniejsze części.
Ponadto, autor wplata w dialogi bohaterów, wiele ważnych i nadal
aktualnych treści, jak przemoc domowa, analfabetyzm czy próba
poradzenia sobie ze stratą dziecka. I chociaż nie jest to powieść,
która z miejsca skradła moje serce to jest to zdecydowanie powieść
godna uwagi. A z czasem, kto wie może komisarz Nina Warwiłow,
stanie się jednym z moim ulubionych bohaterów?
Mam ją na swojej półce i będę czytała. 😊
OdpowiedzUsuń