źródło |
"Kurczę, na lekcjach geografii zamiast słuchać, robiłam pierwsze wytrychy, żeby potem włamać się do pokoju nauczycielskiego i pozmieniać sobie stopnie."
Co bym zrobiła z paroma milionami dolarów na koncie? Na
pewno kupiłabym zabójcze ferrari, koniecznie czerwone, ze skórzaną tapicerką i
chromowanymi alufelgami. Potem, odwiedziłabym najlepsza fryzjerkę i
kosmetyczkę, naciągnęła to i owo, i ruszyła w rajd po butikach D&G, Chanel
i Aleksandra McQueena. Kupiłabym
niebotycznie drogą, ale elegancką willę najlepiej w Los Angeles, sąsiadującą z
domami takich sław jak Brad Pitt, George Clooney czy Kim Kardashian. Co sobotę
urządzałabym wykwintne party, na którym zjawiałaby się cała śmietanka
towarzyska LA, ale największa gwiazdą na przyjęciu byłabym ja. Zabójczo piękna
i seksowna w wytwornej sukni godnej Oskarów, przechadzałabym się pomiędzy
gośćmi i rozmawiała o sztuce, polityce i literaturze. Kobiety, patrząc na mnie
zieleniałyby z zazdrości, a mężczyźni już konsultowaliby się z prawnikami, jak
rozwieźć się z żonami ( nie tracąc przy tym połowy majątku) i poślubić mnie.
Udawałabym, że tego nie widzę, bo w głębi serca, zostałabym tą samą, miła i
skromną Kasią Donek…*
Niestety, niebotyczna fortuna może przejść Kasi koło nosa.
Kochana babcia Klementyna, przekaże cały swój majątek wnuczce i jej mężowi,
tylko wtedy gdy spłodzą potomka w ciągu 5 lat od jej śmierci lub gdy w tym
czasie jedno z nich zakończy swój żywot na tym padole. Termin nieubłaganie
zbliża się ku końcowi, a pożycie małżeńskie Kasi i Darka można porównać do
zielonych, kwiecistych drzew na Antarktydzie. Jednak kobieta, nie może pogodzić
się z wizją rezygnacji z wymarzonej willi nad Adriatykiem i gorących Latynosów
serwujących drinki. Postanawia wówczas wykonać chociaż część klauzuli z
testamentu i pomóc mężowi w tempie natychmiastowym znaleźć się 3 metry pod
ziemią. Niestety, zabicie małżonka nie jest takie proste jakby się mogło
wydawać. Ponadto okazuję się, że nie tylko Kasia wpadła na podobny pomysł, a z
myśliwego stałą się również zwierzyną łowną. Czy Kasi uda się ocalić skórę i
zgarnąć fortunę? Tego wszystkiego dowiecie się w powieści Alka Rogozińskiego
Jak Cię zabić, kochanie.
Jak Cię zabić, kochanie to moje pierwsze spotkanie z
twórczością tego autora, aczkolwiek na pewno nie ostatnie. Zabrzmi to
górnolotnie, ale postanowiłam sięgnąć po tą lekturę, gdy miałam naprawdę ciężki
dzień i liczyłam, że chociaż na chwilę oderwę myśli od codziennych spraw.
Książka sprawdziła się doskonale, pochłonęłam ją w ciągu kilku godzin ale humor
poprawiła mi kilka najbliższych dni.
Powieść czyta się naprawdę szybko, napisana jest w sposób
prosty i przyjemny. Autor ma niezwykle lekkie pióro, nie używa górnolotnych
słów czy skomplikowanych, filozoficznych metafor. Akcja rozpoczyna się od
pierwszych stron i pędzi na łeb na szyję, przez co nawet przez chwilę nie
nudziłam się podczas lektury. Dodatkowego smaczku dodaje wplatanie w treść
powieści znanych programów telewizyjnych czy gwiazd polskiej i zagranicznej
estrady. Porównania te, nie raz i nie dwa, wywoływały uśmiech na mojej twarzy.
Kolejnym
plusem są bohaterowie i sam pomysł na fabułę. Mamy tu Kasię, nieszczęśliwą kurę
domową i jej męża, niewiernego i despotycznego biznesmena. Oboje pragną spadku,
co rozpoczyna serię niefortunnych i komicznych prób pozbycia się
współmałżonków. Mamy też dwie uroczo zabójcze zakonnice, moją ulubioną Basieńkę
oraz dobrotliwego pastora z jednej kalifornijskiej parafii. Wszyscy ci
bohaterowie są ciekawi i niepowtarzalni, czasem przerysowani, ale o to tu
chodzi. Cała powieść to istna komedia pomyłek i nieporozumień, która rozbawi
najbardziej zatwardziałego czytelnika.
Alek
Rogoziński jest niezwykle utalentowanym pisarzem, który już zyskał miano
„księcia komedii kryminalnej”. Tego ostatniego nie skomentuję, ponieważ dopiero
zapoznaję się z jego twórczością, nie mniej jeżeli pozostałe powieści są równie
dobre jak ta, to myślę, że w pełni zasługuje na to miano. Jak Cię zabić, kochanie, to niezwykle lekka i przyjemna lektura, idealna na gorszy dzień czy
szarówkę za oknem. Nie jest to powieść, która zmieni wasze życie, ale na chwilę
pozwoli oderwać się od codziennych niepowodzeń i trudności. Dla wszystkich
miłośników kryminałów i także dla tych, którzy mają ochotę po prostu się
pośmiać, zdecydowanie polecam.
* Nie jest to fragment powieści, a moja własna interpretacja myśli Kasi :)
Już od dłuższego czasu czaję się na książki tego pana, nigdy wcześniej nie spotkałam się z połączeniem kryminału i dobrego humoru :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ifeelonlyapathy.blogspot.com
Do tej pory, gdy słyszałam o takim połączeniu, pierwsze o czym myślałam, to takie stare brytyjskie filmy. Nie pamiętam tytułów, ale swojego czasu leciały w tv. "Jak Cię zabić kochanie" przypomniało mi jak zabawne i ciekawe były takie połączenia :)
UsuńKsiążki Alka na poprawę humoru są idealne!
OdpowiedzUsuńDokładnie! Dawno się tak nie uśmiałam. Ma facet talent :)
UsuńSłyszałam o tym autorze, że w jego książkach jest dużo humoru. Mam go w planach ;)
OdpowiedzUsuńWarto ! Szczególnie, gdy za oknem deszcz i szarówka Alek jak znalazł :)
UsuńPrzepełniona humorem powieść kryminalna? Choć wydaje mi się on tworem dość osobliwym, muszę przyznać, że jest również bardzo pociągająca. Chętnie do niej zajrzę :)
OdpowiedzUsuńJak przeczytasz koniecznie daj znać czy Ci się podobała :) Mam ogromną nadzieję, że tak właśnie będzie :)
UsuńOstatnio dużo wszędzie jest o tej książce :) wobec tego trzeba ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńOstatnio swoją premierę miała inna książka Alka Rogozińskiego pt. "Do trzech razy śmierć" :) Tak czy siak obie koniecznie przeczytaj ! :)
UsuńMam ją na oku, w wolnej chwili na pewno sięgnę po twórczość autora ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto :) Rogoziński ma niezwykle lekkie pióro, przez co samemu się nie wie kiedy te 300 stron minęło :)
UsuńWygląda na idealną na gorszy dzień. Uśmiech wydaje się być murowany
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read
Mi naprawdę pomogła, gdy miałam gorszy dzień i potrzebowałam oderwać od czegoś myśli :) Tyle absurdów ( w pozytywnym znaczeniu), pomyłek i niepowodzeń dawno nie widziałam, a wszystko to okraszone humorem. Uśmiech sam się ciśnie na usta :)
UsuńO tej książce czytałam już wiele dobrego. Twoja recenzja jest potwierdzeniem mojego wyobrażenia na jej temat. Ta powieść musi mieć w sobie to coś. Koniecznie muszę się za nią zabrać, bo nieczęsto mam do czynienia z komedią kryminalną. A skoro tej autor jest księciem tego gatunku i Ty to potwierdzasz, nie mogę jej ominąć.
OdpowiedzUsuńJeżeli do tej pory nie czytałaś komedii kryminalnej, to "Jak Cię zabić kochanie" będzie idealne :) Ta powieść zawiera wszystkie elementy, które komedia kryminalna powinna mieć :)
Usuń„książę komedii kryminalnej”- bardzo podoba mi się to miano przypisane autorowi:D
OdpowiedzUsuńBrzmi świetnie prawda? :D
UsuńTaka lekka i przyjemna lektura przydałaby się mi na dzisiaj, bo coś mam słabszy dzień. Daj znać jak z pozostałą twórczością tego autora. Pozdrawiam cieplutko :) Megly (megly.pl)
OdpowiedzUsuń"Jak Cię zabić kochanie" jest idealna na tego typu dni :) Mam nadzieję, że poprawi Ci humor :*
UsuńNie mogę się doczekać, aż ta książka będzie czekała na mnie w bibliotece! Tyle dobrego o niej słyszałam, że MUSZĘ ją przeczytać! Po Twojej recenzji muszę jeszcze bardziej :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, ksiazkanaweekend.blog.pl
Bardzo się cieszę :D Mam nadzieję, że szybko dostaniesz ją w łapki :)
UsuńSporo dobrych słów krąży o tej książce. Mam ją na oku.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto zapoznać się z "Jak Cię zabić kochanie" i innymi książkami tego autora :)
UsuńNie moje klimaty kompletnie, a juz tym bardziej polscy autorzy ( meh!) jakoś dawno temu się zraziłam i teraz juz ciężko mi wrocic.
OdpowiedzUsuńO to przykre, ale rozumiem. Ja też swojego czasu miałam dystans i w ogóle nie czytałam polskich autorów. Na szczęście się przemogłam, inaczej mogłyby mnie ominąć wiele naprawdę ciekawych tytułów :)
UsuńWszędzie pochwały wyczytuje dla autora i wielki mnie smutek ogarnia, ze nie czytuje kryminałów. Tylko, że tu mamy do czynienia z komedią kryminalną i tu zapala się lampka ciekawości :)
OdpowiedzUsuńW ogóle zastanawiam się co to za babcia, która stawia takie warunki w testamencie, wręcz nakłaniające do zbrodni? :p
Ciekawa jestem zakończenia ;)
Pozdrawiam i dziekuję za odwiedziny :)
Marta z na-planecie-malego-ksiecia.blogspot.com
Nie jest to standardowy kryminał, więc myślę, że nawet jeżeli nie czytasz kryminałów, "Jak Cię zabić, kochanie?" może Ci się spodobać :)
UsuńPozdrawiam!:)
Zainteresowałam się autorem, gdy poczytałam trochę o nietypowych spotkaniach autorskich i od tego czasu mam ochotę na jakąś jego książkę. Mam nadzieję, że uda mi się w końcu jakąś przeczytać. ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerzę, że nie słyszałam nić o jego spotkaniach autorskich :D Możesz naświetlić mi sprawę? :)
UsuńCzuję, że uśmiałabym się przy tej książce:)
OdpowiedzUsuńZaciekawiałaś mnie! Lubię kryminały, a kryminały z nutką komedii tym bardziej ;) Do tego ciekawi bohaterowie i szybka akcja, to musi być dobre ;) Na pewno zapoznam się z twórczością tego pisarza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/
Kocham Alka! <3 Jego książki są prawdziwym lekarstwem na smutek!
OdpowiedzUsuń