![]() |
[źródło] |
W
dniu jej narodzin, cały kraj oddał się radosnemu świętowaniu na
cześć Królowej Eirene, która powiła zdrową dziewczynkę.
Theodosia Eirene Houzzar przez lata dorastała otoczona miłością,
by któregoś dnia przejąć tron po matce i kontynuować jej dzieło.
Jednak nie dane jej było dożyć tego dnia. Gdy dziewczynka miała
sześć lat, Kalovaxianie napadli jej kraj i na jej oczach
poderznęli gardło ukochanej rodzicielce. Od tego dnia dziewczynka
jest więźniem we własnym pałacu, otoczona przez szpiegów i
zdrajców. Theodosia Eirene Houzzar umiera, a na jej miejsce pojawia
się Thora – Księżniczka Popiołów.
Gdy
pewnego dnia, dziewczyna zostaje wyciągnięta z własnej komnaty by
stawić się przed obliczem Kaisera spodziewa się, że czeka ją
kolejne batożenie. Na miejscu czeka na nią Kaiser z brutalnie
pobitym niewolnikiem Ampeliem – jednym z ostatnich Strażników,
oddanym sługą jej matki i jej ojcem. Dziewczyna by przeżyć musi
wykazać się lojalnością wobec swoich oprawców i zabić Ampelia.
Zmywając krew z rąk, Thora uświadamia sobie, że przetrwanie już
jej nie wystarcza i najwyższy czas przywrócić Theodosie do życia.
„W
kraju bez królowej, księżniczka musi powstać”
Księżniczka
Popiołu Laury Sebastian z pozoru nie wyróżnia się niczym
specjalnym na rynku wydawniczym. Mamy fikcyjną krainę, w której
bezwzględny wróg objął władze zmuszając do niewolnictwa tysiące
obywateli. Wybuch rebelii był więc tylko kwestią czasu, a na jego
czele stanęła księżniczka, więziona i poniżana, prawowita
następczyni tronu. Wydawać by się mogło, że to historia jak
wiele innych. Jednak Laura Sebastian wprowadziła kilka elementów,
dzięki którym powieść wyróżnia się na tle innych historii tego
typu.
Astrea
to kraina, gdzie dzięki przychylności Bogów i magii Duchowych
Kamieni, żaden z mieszkańców nie musiał martwić się głodem czy
niedostatkiem. I właśnie te Duchowe Kamienie to jeden z ciekawszych
pomysłów autorki. Dla mnie mają one w pewien sposób metaforyczne
znaczenie. To co dawało ludziom dobrobyt i szczęście, jednocześnie
stało się początkiem ich szaleństwa i zguby.
I
chociaż może się wydawać, że Księżniczka Popiołu
to historia o rebelii, dla mnie w głównej mierze to opowieść o
przyjaźni. Wątek Cress i Thory jest zdecydowanie najciekawszy i
najlepiej dopracowany, ze wszystkich zawartych w powieści. Autorka
niezwykle trafnie przedstawiła relacje między nastolatkami, które
z pozoru się kochają, jednak jest to miłość przypominająca
tykającą bombę, od której eksplozji dzielą Nas tylko sekundy. I
muszę przyznać, że to co wydarzyło się między nastolatkami na
końcu, to główny powód dla którego sięgnę po kolejne części
tej historii.
Jednak
nie obeszło się bez pewnych zgrzytów. Przede wszystkim, mam tu
namyśli zakończenie, którego zupełnie nie rozumiem i mało
brakowało, a całkowicie zniechęciłoby mnie do tej historii.
Czegoś takiego zupełnie się nie spodziewałam i bynajmniej nie
było to miłe zaskoczenie. Dla mnie książka skończyła się kilka
stron przed faktycznym finałem, a to co wydarzyło się potem
wypieram ze świadomości.
„Coś
się we mnie budzi. To nie jest mój dom. Nie jestem ich nagrodą.
Nie jestem zadowolona z życia, które tak łaskawie oszczędzili".
Całą
historię czyta się jednak naprawdę szybko i przyjemnie. Autorka
ciekawie kreuje świat, przybliżając czytelnikowi nie tylko
geografię, ale także historię i gospodarkę tego regionu. Dzięki
temu Astrea nie jest tylko płaską plamą na mapie świata, a
trójwymiarową krainą, w której przyszło żyć bohaterom powieści
Laury Sebastian. I chociaż fabuła jest dosyć przewidująca, nie
wpłynęło to mocno na moją przyjemność z lektury.
Księżniczka
Popiołu Laury Sebastian to historia będąca w pół drogi
pomiędzy książką przeciętną a dobrą. Autorka wprowadziła
kilka naprawdę ciekawych wątków, dzięki którym historia ta nie
była tylko kolejną książką o zniewolonej księżniczce, która
ryzykując życie wszczyna rebelię, aby uwolnić swój kraj. Z
drugiej jednak strony, miejscami mamy do czynienia z tak absurdalnymi
i sztampowymi rozwiązaniami, że spokojnie mogłyby one posłużyć
jako fabuła kolejnego odcinka Mody na Sukces. Nie mniej,
jestem bardzo ciekawa jak potoczą się dalsze losy Theo, stąd też
na pewno zabiorę się za kolejny tom tej serii, mając jednocześnie
nadzieję, że w kolejnej części autorka lepiej wykorzysta
potencjał tkwiący w tej historii.
Za powieść serdecznie dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz