![]() |
[źródło] |
Grenlandia
- zimna, otulona śniegiem i wieczną zmarzliną największa wyspa
świata usytuowana na północy Oceanu Atlantyckiego. Kraina pokryta
prawie w 90% przez lądolód, gdzie temperatury z rzadka
przekraczają 0ºC. Kraj tak niegościnny, że liczba żyjących tam
zwierząt i gatunków roślin to zaledwie drobny ułamek, tego co
możemy spotkać w polskich lasach. I to właśnie ten surowy kraj
pokochał Mads Peder Nordbo i uczynił bohaterem swojego cyklu
kryminałów Dziennikarz śledczy Matthew Cave. Dziś
zapraszam Was na kilka słów o powieści będącej drugim tomem tego
cyklu Zimny strach, a którą recenzuję we współpracy z
wydawnictwem Burda Książki.
Matthew
Cave nigdy nie planował osiedlić się w takim nieprzyjaznym miejscu
jakim jest Grenlandia. Jednak po śmierci żony i nienarodzonego
dziecka, mężczyzna postanawia uciec jak najdalej od tragicznych
wspomnień, a jednocześnie bliżej ojca, którego widział tu
ostatni raz 25 lat temu. Tom, ojciec Matthew jako młody amerykański
żołnierz brał udział w tajnym eksperymencie, który okazał się
katastrofalny w skutkach. Został on oskarżony o podwójne zabójstwo
po czym przepadł bez wieści.
Jednak
pomoc ojca może okazać się niezbędna. Przyrodnia siostra Matthew
znika podczas weekendowej wycieczki do opuszczonej grenlandzkiej
osady. W poszukiwaniu oprócz śledczych pomaga mu Tupaarnaq młoda
Grenlandka, która odsiedziała kilka lat w więzieniu za brutalne
zabójstwo ojca. Szybko okazuje się, że zniknięcie Arnaq może
mieć związek z potrójnym morderstwem mającym miejsce kilka dni
wcześniej, oraz tajnym eksperymentem przeprowadzanym przez jego
ojca. Czasu na odnalezienie zaginionej jest coraz mniej, a Matthew
musi zmierzyć się z kolejnymi tajemnicami, które wychodzą na jaw
w związku z wydarzeniami rozgrywającymi się w Thule 25 lat
wcześniej.
Zimny
Strach to drugi tom brutalnej iść skandynawskiej serii
autorstwa Madsa Pedera Nordbo. Z tego względu w powieści
odnajdziemy wiele odniesień do poprzedniego tomu, które nie dość
że zdradzają zakończenie pierwszej części to jeszcze są
praktycznie niezbędne do zrozumienia wszystkich relacji łączących
bohaterów. Niestety swoja przygodę z Madsem Pedera Nordbo
rozpoczęłam właśnie od lektury Zimnego Strachu, ponieważ
na jednym z forum przeczytałam, że można tę powieść czytać
wybiórczo, co jak się okazało jest jedną wielką bzdurą.
Bohaterowie co i rusz odnoszą się do wydarzeń opisanych w
Dziewczyna bez skóry, wiele kwestii jest niedopowiedzianych a
mnogość bohaterów bez znajomości pierwszego tomu po prostu
przytłacza. Z początku nie byłam w stanie przebrnąć przez kilka
stron nie przerywając lektury by nie sprawdzić jakie relacje
łączyły poszczególnych bohaterów. Koniec końców już w połowie
lektury udało mi się całkiem sprawnie poruszać między
poszczególnymi postaciami, jednak wymagało to ode mnie nie lada
cierpliwości i znacząco wpłynęło na przyjemność z czytania tej
lektury.
A
było co czytać, bo Zimny Strach posiada wszystkie elementy,
które pokochali czytelnicy skandynawskich kryminałów. Jest
brutalnie, jest krwawo, a w historii co i rusz pojawia się jakiś
wypatroszony trup. Ponadto mamy kanibalizm, narkotyki, samobójstwa i
mnóstwo, mnóstwo przemocy seksualnej. Z tego względu jest to
lektura, jedynie dla czytelników o mocnych nerwach, którzy będą
potrafili sobie poradzić z tak dużym nagromadzeniem negatywnych
emocji. Podczas lektury nie sposób się nudzić, w powieści ciągle
się coś dzieje, a niespodziewane zwroty akcji tylko nakręcają już
i tak rozbudzoną ciekawość czytelnika. Nie do końca jednak,
polubiłam opisywanych tam bohaterów. Matthew, a w szczególności
Tupaarnaq to z pewnością bohaterowie niebanalni, jednak miejscami
zachowują się zupełnie irracjonalnie bez żadnego wyraźnego
powodu. Tupaarnaq kreowana na silną kobietę, której nic nie jest w
stanie złamać, czasami zachowuje się jak mała dziewczynka bojąca
się zajrzeć pod łóżko w obawie, że kryje się pod nim potwór.
Podczas
lektury, nie mogłam wręcz oprzeć się wrażeniu, że Grenlandia to
najbardziej niegościnna kraina ze wszystkich mi znanych i to nie
przez wzgląd na temperatury czy klimat, a żyjących tam ludzi. W
powieści Madsa Pedera Nordbo na każdym kroku spotykamy kobiety
będące ofiarami przemocy seksualnej. Żony gwałcone przez mężów,
córki gwałcone przez ojców, siostry gwałcone przez braci i wiele
innych kobiet, które zostały zhańbione przez silniejszych
oprawców. Jako kobieta, nie byłam w stanie czytać o tych
wszystkich okropnościach, które dla tych kobiet są po prostu
codziennością. Ponadto, odsetek samobójstw jest tam
niewyobrażalnie wysoki, zważywszy na tam małą populację żyjących
tam mieszkańców. I niestety, wszystkie te fakty, chociaż odrobinę
przerysowane, nie są jedynie wytworem wyobraźni autora a przykrą
rzeczywistością żyjących tam ludzi.
Zimny
Strach Madsa Pedera Nordbo to brutalny, krwawy kryminał w iście
skandynawskim stylu. Pełen napięcia i niespodziewanych zwrotów
akcji zadowoli każdego miłośnika porządnej dawki sensacji i
morderstw, o ile uda mu się spamiętać wszystkim bohaterów,
których jest tutaj całe mnóstwo. Dla mnie jednak była to
niezwykle smutna opowieść, której bohaterowie są zupełnie
pozbawieni nadziei na lepsze jutro. Mam nadzieję, że w kolejnych
tomach autor wprowadzi trochę więcej słońca w życie bohaterów,
którym przyszło zamieszkiwać to surowe i niegościnne miejsce.
Za powieść serdecznie dziękuję wydawnictwu Burda Książki!
Mój narzeczony na pewno będzie usatysfakcjonowany lekturą tej książki. 😊
OdpowiedzUsuń